Dziecko z diagnozą spektrum autyzmu rozwija się według innego algorytmu, odmiennego wzorca rozwojowego niż dziecko nieautystyczne.
Różnice dotyczą wzorców komunikacyjno-emocjonalnych. Dziecko inaczej koduje informacje oraz inaczej je przetwarza i komunikuje. Inaczej nie oznacza gorzej.
Przez wiele lat istniało przekonanie, że najlepsze, co można zrobić to nauczyć dzieci autystyczne funkcjonowania w świecie osób nieautystycznych. Miały się dostosować, przez to zwiększyć szansę na odnoszenie sukcesów społecznych.
Rozwój badań pozwolił nam zrozumieć, że problem jest bardziej złożony.
Nie każde dziecko rozwijające się w spektrum wymaga terapii, często potrzebne jest wsparcie.
Jak zatem mądrze wspierać dziecko w rozwoju?
Jeśli chcemy wspierać mądrze, to musi się to odbywać w zgodzie z potrzebami danego człowieka i poszanowaniem jego godności i praw. Nie każda osoba w spektrum jest w stanie obronić się przed przemocą czy też jasno wyrazić swoje potrzeby. Niezbędna jest wrażliwość i uważność.
Na pierwszym miejscu powinniśmy widzieć człowieka, nie autyzm.
Etykiety szkodzą. Powodują, że przestajemy się zaciekawiać, już wiemy. Skoro wiemy, to nie pytamy.
Niezwykle ważne dla osób w spektrum jest budowanie samoświadomości. Uczenie jak dane dziecko przeżywa różne rzeczy, co się dzieje z jego ciałem, jaki jest jego profil sensoryczny, co się z nim dzieje, gdy przeżywa emocje.
Niestety, nie mamy do tego gotowego skryptu. Nie wystarczy rozmawiać o sposobach, trzeba odkryć, jak jest u tego konkretnego dziecka. Wynika to z tego, że wśród osób autystycznych jest bardzo duże zróżnicowanie. Ile osób, tyle możliwości.